Ja, bliźniaki? W życiu!
Ciąża to szok! Dzieci nie planowałam, byłam skupiona na pracy, naiwnie myśląc, że kiedyś powiem sobie – teraz jest moment na bobo. Nawet jeżeli czeka się na dziecko, to wiele zaskakuje. To trochę jakby wkroczyć w nieznany świat, gdzie nawet rady doświadczonych nie zawsze pomagają odnaleźć się na nowym lądzie. Jeszcze większy szok spotyka nas, gdy dowiadujemy się, że czeka nas podwójne szczęście. Priorytety zmieniają się w trymiga.
Komuś, kto nigdy nie był w stanie
błogosławionym, trudno wytłumaczyć dlaczego noszenie w sobie nowego życia, w
tym wypadku podwójnego, to ciężka pełnoetatowa praca. Często się słyszy, że
ciąża to nie choroba. Owszem, ale trzeba wiedzieć, że to stan wyjątkowy! Na
ciąże mało kto jest gotowy, a hormonów nikt nie przewidzi…
Czy to ciąża?
Zanim zorientowałam się, co jest grane
myślałam, że przeziębiłam pęcherz. Ciągle pić, ciągle siusiu… Częste
bieganie do toalety, chociażby na kilka kropel, to niestety nie mit. Na to rady
nie ma, ale w tym miejscu warto przypomnieć o dobrym nawodnieniu, bo choć
wydaje się to oczywiste, to wcale takim nie jest. Kobieta w ciąży potrzebuje
pić o wiele więcej niż przed ciążą. Przecież teraz musi nawadniać już nie tylko
siebie. Najlepiej wybrać zwykłą wodę, nie tylko dla dobra naszej wagi, ale po
prostu woda najlepiej gasi pragnienie.
Potem podczas palenia papierosów robiło mi
się niedobrze. Tak przyznaję się paliłam, ale jak tylko dowiedziałam się, że to
nie zmiana gustów, ale fasole w brzuchu, to rzuciłam. Czy też organizm sam mi w
tym pomógł.
Bliźniaki?!
Badania krwi bach, jesteśmy w ciąży! Ale
beta hCG wskazuje, że jest to dalszy tydzień niż wiem, że jest. Bliźniaki? –
sugerował partner i znajomi. W życiu. Nie u mnie. Nawet zbyt szybko rosnący
bębenek jak na jedną fasolę mnie nie przekonywał.
Do jedenastego tygodnia, mówiliśmy do
brzucha w liczbie pojedynczej. Na dwóch pierwszych USG pokazywała się światu
tylko jedna fasolka, albo dwie na zmianę, tego córki nie chcą powiedzieć do tej
pory. W trakcie kolejnego USG lekarz powiedział - O, ciąża bliźniacza. -
Słucham?! - Nie wiedziała Pani? To teraz już Pani wie. Ma Pani bliźniaki. To
nie był wymarzony sposób na przekazanie tej wiadomości, ale zaskoczenie byłoby
i tak, takie samo.
Chłopcy, dziewczynki czy parka?
To będzie parka. Jak nic parka.
Wymyśliliśmy już nawet imiona. Planuj życie, a ono i tak zrobi ci psikusa...
kolejny raz. Okazało się, że na pokładzie mamy dwie dziewczynki.
Poranne mdłości
Poranne mdłości – nie jesteś wyjątkowa
Aneczko, dopadniemy cię. Nazywane porannymi, gdyż często są nasilone właśnie z
rana, ale zaatakować mogą Cię zawsze. Mnie atakowały po rzeczach tłustych (do
dziś pamiętam tę katorgę po pysznej jajecznicy na skwarkach) albo po prostu po
przebudzeniu. I nie było tak kolorowo jak w filmach, lecisz do kibelka i
spokój, po wszystkim. Nie, nie. Mdli, mdli, ale wcale nie chce nic wyjść i
siedzisz nad muszlą odprawiając matczyną mantrę - przeszło czy nie przeszło?
Wyobraźmy sobie, że mamy chorobę lokomocyjną i jedziemy autobusem. Wciąż nas
mdli i poza tym, że skupiamy się na tym jak bardzo jest nam niedobrze nie
możemy zrobić nic. To mdłości ciążowe to mniej więcej takie coś, przynajmniej w
moim przypadku.
Co z tym począć? Kiedy zaatakowały mnie od
razu po przebudzeniu starałam się mieć jakąś przekąskę przy łóżku. Nie mówię
tutaj o śniadaniu w łóżku, ale chociaż o małym co nieco (z dużą ilością białka).
Potem krótki odpoczynek. I ot cały mój złoty środek, nie daje gwarancji czy
sprawdzi się u innych. Ale zanim na to wpadłam, to cierpiałam męki.
Walka z hormonami
Burza hormonów, napięty grafik w pracy,
obowiązki domowe, zamartwianie się o to jak to będzie i do tego niczego nierozumiejący partner. Tak, partner nic nie rozumie. Nawet, jeżeli by bardzo się
starał, to za hormonami nadążyć się po prostu nie da. Coś, co nas denerwowało
może przestać nas irytować, bądź zacząć doprowadzać do histerycznego szału. To,
co kiedyś przyjmowało się bezproblemowo teraz może stać się powodem rozpętania
wojny. I choć komuś, kto nigdy w ciąży nie był, wydaje się to być
nieracjonalnymi humorami, to to jest prawdziwa wojna. Wojna hormonów, która
toczy się w nas.
Wszyscy z otoczenia powinni starać się to zrozumieć, jednak
jak wiemy świat nie jest kolorowym rajem, a empatia to dla niektórych obce
słowo. Innymi słowy, droga mamo, przede wszystkim to Ty pamiętaj by zachować
spokój. Wiem, to niełatwe. Tak bardzo, że czasem wydaje się niemożliwe. Jednak,
gdy wyobrazimy sobie, że nerwy wycieńczają nie tylko nas, ale rosnące w nas,
bogu ducha winne fasolki, nagle niemożliwe może stać się możliwe.
Zbroja spokoju
Także pamiętaj
droga mamo twoja siła to spokój! Będą potrzebne, bo ciąża to także bieganie do
lekarza, rozstępy, wyprawki, ale nie wszystko naraz, do tego dojdziemy w innych
wpisach. Dzisiaj lekki zarys o tym, że początki nie są kolorowe, ale trzeba je
sobie oswoić i założyć zbroję spokoju. Trzeba go w sobie wytrenować, bo jak dwie
fasolki naraz pojawią się na świecie, spokój będzie nam niezbędny by nie zwariować.
A jak to było u Was planowaliście ciąże czy także trafiła się Wam niespodzianka? :)
A jak to było u Was planowaliście ciąże czy także trafiła się Wam niespodzianka? :)
Autor: Anna Polcyn
Taka wiadomość może zwalić z nóg! ;) Najważniejsze tak jak mówisz - zachować spokój.
OdpowiedzUsuńIdealnie to podsumowałaś :)
UsuńDrugą ciążę planowałam i w krótkim czasie udało mi się w nią zajść. Okazało się, że jest to ciąża bliźniacza i byłam tym faktem mocno zaskoczona i nieco wystraszona. Niestety w 12 tyg okazało się, że jeden z płodów nie rozwija się prawidłowo - nie ma serduszka i kończyn i musiałam robić masę badań poza swoim miejscem zamieszkania co wiązało się z hospitalizacją. W 17 tygodniu miałam laseroterapię w celu oddzielenia płodów od siebie po to, aby uratować córkę która rozwija się prawidłowo. To nie był koniec problemów, a pewnie początek...
OdpowiedzUsuńkiedy patrzę na bliźniaki to w sercu czuję ból i smutek. Cieszę się, że udało mi się uratować jedną z córek.
Mamą bliźniaków będziesz zawsze. Jeden aniołek czuwa teraz nad siostrą. Życzę Wam wszystkiego dobrego! Trzymaj się!
UsuńMnie raz zadziwił ginekolog podczas jednego z USG: - O, widzę tu dużo... - a w mojej głowie co? dużo? dużo czego? dzieci w brzuchu? jeżu słodki w malinach! - tygodni :D Znaczy się dziecko wyrośnięte było :D
OdpowiedzUsuńHaha, no to ładnie wystraszył młodą mamę :) Wszystkiego dobrego dla Was :)
UsuńPadlabym na zawał jakbym dowiedziala sie,ze bede miala za pierwszym podejsciem dwojke dzieci. Byłam wtedy za mloda na dzieci dlatego sadze ze tak bym wtedy zareagowala.
OdpowiedzUsuńTeż byłam w szoku, ale cieszę się, że dwójka za pierwszym razem. Nie wiedziałam jak jest z jednym, więc nie rozumiałam problemu, od razu przyzwyczaiłam się do wychowywania dwójki ;)
UsuńMoje ciąże były planowane. Mogę powiedzieć, że przebiegały prawidłowo i nawet podobnie, mimo że była to córka i syn
OdpowiedzUsuńMiałaś szczęście ;) czasami jest tak, że kobieta jedna przechodzi dobrze, a drugą zupełnie inaczej.
UsuńSama mam siostrę bliźniaczkę i nie wyobrażam sobie zycia bez niej, jest moim ogormnym wsparciem :)
OdpowiedzUsuńAle super! Gratuluję bliźniaczej więzi :)
UsuńMy planowaliśmy dziecko i to bardzo mocno bo nie mogłam zajść w ciążę. A jak zobaczyłam dwie kreski na teście to i tak mnie to zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że zawsze jest to, w jakimś stopniu, szok ;)
UsuńLubię czytać takie wpisy. Moja pierworodna była dzieckiem niespodzianką, zwłaszcza, że lekarz kilka miesięcy przedtem mnie poinformował, że będę miała ogromne kłopoty z zajściem w ciążę i może się to okazać niemożliwe.
OdpowiedzUsuńMatka natura potrafi robić niespodzianki ;) Wszystkiego dobrego dla Was
UsuńTeż myślałam że zaplanuje sobie odpowiedni moment na powiększenie rodziny, niestety los chciał inaczej :d
OdpowiedzUsuńPlanowanie swoje, życie swoje. Czasami bywa i tak
Usuń. Ja byłam szczęśliwa jak się dowiedziałam. A później pytanie jak to będzie. Po latach wiem że wszystko wyszło super.
OdpowiedzUsuńI to jest najważniejsze. Dużo szczęścia dla Was!
UsuńU mnie też było zaskoczenie gdyż cały czas mówiono mi że będzie córka podczas porodu okazało się że urodziłam syna.
OdpowiedzUsuńWow, to musiał być szok, że nie wyszło na USG poprawnie. Wszystkiego dobrego!
UsuńMyślę, że ciężko zaplanować ciążę. Czasami się uda,a czasami to wielka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Czasami ktoś się stara i nic, a jak się nie planuje, to od razu.
UsuńJa uważam, że łatwiej planować ciążę niż wpaść :) Przy obecnych metodach antykoncepcji jeśli ktoś dzieci nie chce, to ich mieć nie będzie. Natomiast jeśli ktoś planuje, to z jednej strony zdaje się na szczęście, ale z drugiej strony może mu pomóc :)
OdpowiedzUsuńŻadna metodą nie daje 100%, ale 99% już tak ;)
Usuń