Czas na poród. Jak się do niego przygotować? Co to jest scenariusz porodu?
Przyszła mama decyduje o wszystkim, nawet
o tym, w jakim szpitalu urodzi i czy w ogóle chce w szpitalu czy w domu.
Pamiętając jednak, że ciąża bliźniacza to ciąża zwiększonego ryzyka, gdzie
często potrzebna jest szybka pomoc dzieciom/matce, bądź cesarka. Nie polecam porodu
w warunkach domowych, jak dla mnie za duże ryzyko.
Wywoływanie porodu
Wiele kobiet dzieli się doświadczeniami związanymi
z bólem porodowym, a co dopiero urodzić DWA klopsiki! Okazuje się, że to nie
najbardziej męczące, co nas czeka, ale o tym potem. Ja miałam to nieszczęście,
że poród był wywoływany. Doświadczyłam bólów porodu naturalnego, czyli skurczy
wywoływanych oksytocyną. I to niejednokrotnie, bo lekarzom „zachciało się mnie
męczyć” przez dwa dni. Na szczęście przy drugiej próbie oksytocynowej lekarz
się zlitowała i przecięła worek owodniowy, niestety i po odejściu wód płodowych
moje małe kruszki nie miały ochoty wyjść same na świat. Tym samym trafiłam na
stół operacyjny.
Część kobiet pomyśli, super rodziła bez bólu. Błąd. Skurcze
oksytocynowe podobno bolą jeszcze bardziej, choć nie mnie oceniać, bo nie ma
porównania. I choć nie parłam, to uwierzcie mi drogie mamy ból na drugi dzień
po cesarce, to się nazywa koszmar. Próba wstania czy chodzenia, to było piekło.
Niestety trafiłam do szpitala, gdzie łóżka były regulowane ręcznie, a panie
pielęgniarki same, bez pomocy kazały wstać po operacji. Nie życzę tego nikomu,
ale zostawmy już ten szpital, bo wiecie, co wynagrodziło mi wszystko? Moje dwie
kruszki. Kinga i Hania stały się moim całym światem. I choć po porodzie nie
mogłam mieć z nimi kontaktu "skóra do skóry" ani nie mogłam od
początku karmić, to nie zachwiało to mojego instynktu. Pomimo cesarki, która podobno
"sprzyja" braku mleka u matki, to okazuje się, że ja miałam nie tylko
tyle mleka, że mogłam wykarmić obie, ale i dla trzeciego by wystarczyło.
RADA: Warto mieć przy porodzie kogoś
bliskiego. Gdyby nie mój mąż pewnie denerwowałabym się trzy razy bardziej. Aby
poród przebiegł sprawnie i tak jak się tego sobie życzy warto przygotować plan
porodu z położną bądź lekarzem prowadzącym. Kiedy trafi się na porodówkę wręczy
się go położnym i wtedy całość przebiegnie wedle ustalonego planu, który się
już zna, a życzenia rodzącej będą bardziej respektowane – szczególnie biorąc
pod uwagę realia polskiego położnictwa.
Pamiętaj także, że poród rodzinny ani
pojedyncza sala porodowa nie powinny być dodatkowo płatne, wynika to z
Konstytucji - prawo szczególnej opieki nad kobietą w ciąży (art.68 ust.3;
art.71 ust.2). Jeżeli jednak chce się skorzystać z dodatkowej opieki
pielęgnacyjnej, a nie ma ich w zakresie świadczeń, to można o nią poprosić, ale
jednak już z własnej kieszeni trzeba za nią zapłacić.
Scenariusz porodu
Kiedy nadeszła kulminacja - mój brzuch już
nie mógł rozszerzyć się bardziej, a dziewczyny stwierdziły, że chcą wyjść -
położna zapytała mnie czy mam przygotowany scenariusz porodu.
Niestety nie
miałam, bo nawet o takim czymś nie słyszałam. Myślę, że jednak warto coś
takiego przygotować, a tym samym przygotować siebie, z pomocą lekarza lub
położnej, na to, co nas czeka. Chociaż w teorii, bo gdy przydarzą się komplikacje,
to lekarz będzie decydował bez względu na nasze oczekiwania, co jest dla nas
najlepsze. Taki dokument nazywany scenariuszem porodu to nasze oczekiwania w
związku z porodem i opieką nad nami i dzieckiem po porodzie.
Lekarz/położna
oczywiście podpowiedzą nam, co taki dokument powinien zawierać i, co powinno
się w nim znaleźć, mimo to opisze tutaj najważniejsze aspekty, które warto
zawrzeć w dokumencie.
1) W jakich warunkach chcemy rodzić?
Pojedyncza sala, poród w wannie, przyciemnienie pokoju czy możliwość
kamerowania porodu. Jednak trzeba pamiętać, że nie każdy szpital ma odpowiednie
wyposażenie np. może nie mieć wanny do porodu, trzeba, więc sprawdzić czy w
miejscu, w którym chcemy rodzić są sprzęty, których wymagamy.
2) Kto przy porodzie? W scenariuszu
powinno się zaznaczyć czy chce się by bliskie nam osoby były przy porodzie i
czy np. zgadzamy się na obecność studentów przy porodzie.
3) Zabiegi około porodowe. Choć o zgodę na
nie i tak pytają położne, to już w scenariuszu warto wyjaśnić tę kwestię, to
znaczy czy zgadzamy się na lewatywę, golenie krocza, a także czy wyrażamy zgodę
na cięcie krocza i czy chcemy znieczulenie przy szyciu.
4)Wywołanie porodu. Tutaj warto opisać, że
przy konieczności wywołania porodu wolelibyśmy najpierw dostać żel z
prostaglandyną zanim otrzymamy oksytocynę.
5) Poród. O to, co powinno znaleźć się w
tej części najlepiej podpowie nam lekarz, warto jednak napisać np. czy wyrażamy
zgodę na ewentualny masaż szyjki macicy czy "chwyt Kristellera"
(wyciskanie dziecka z brzucha), można napisać o zaspokajaniu głodu w trakcie
porodu, o swobodnym poruszaniu się w pierwszej fazie porodu czy korzystaniu z
prysznica, określamy także nasze oczekiwania, co do drugiej fazy porodu, czyli np.,
że chcemy wybrać dogodną dla nas pozycję do parcia, czy zgodnie z instynktem
przeć spontanicznie.
6) Znieczulenie. W scenariuszu warto
napisać czy chcemy i jakie znieczulenie
7) Po urodzeniu. W tym miejscu warto
napisać o oczekiwaniach po porodzie np., że chcemy nakarmić/ przytulić dziecko
najszybciej jak to możliwe, o tym, że zależy nam na przecięciu pępowiny przez np.
męża, a także o momencie przecięcia pępowiny. Badania lekarzy z Uniwersytetu w
Sydney dowiodły, że odczekanie 60 sekund wystarczy, by śmiertelność wcześniaków
zmalała o jedną trzecią. Jak pokazały testy kliniczne przeprowadzane na całym
świecie - niemowlęta lepiej przyzwyczajają się w ten sposób do warunków
panujących poza łonem matki. W dokumencie powinno napisać się także jak długo
chcemy pozostać w kontakcie "skóra do skóry", czy chcemy by dziecko
zostało ubrane i owinięte w rzeczy, które przynieśliśmy z domu i czy chcemy by
dziecko było tylko osuszone czy umyte po porodzie.
8) Opieka. Scenariusz porodu, to także
miejsce gdzie możemy wyrazić oczekiwania, co do opieki po porodzie. To w tym
miejscu piszemy czy chcemy by dziecko było cały czas przy nas czy na oddziale
noworodkowym albo np., że chcemy by było z nami rano a w nocy na oddziale, czy
czynności pielęgnacyjne dziecka mają być wykonywane przy nas czy sami chcemy się tym zająć
9) Informacje dodatkowe. W tym miejscu powinniśmy
opisać wszystkie informacje, które powinien wiedzieć o nas lekarz np. choroby,
chęć posiadania okularów podczas porodu, grupa krwi.
Autor: Anna Polcyn
Bardzo fajny artykuł! Ktoś kto przygotuje się do tego pięknego momentu musi przede wszystkim pamiętać o bezpieczeństwie swoim jak i małych obywateli 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :) Pozdrawiam
UsuńTeż miałam cc. Trzy razy. Za każdym razem było inaczej. Przy córce, mojej pierworodnej, faktycznie nie miałam z nią kontaktu przez pierwsze kilkanaście godzin i strasznie mnie to rozwaliło psychicznie. Synów dostałam właściwie od razu do karmienia i przytulania, zaraz po zszyciu.
OdpowiedzUsuńWow, trzy razy CC podziwiam Cię. Ja tą jedną pamiętam jako wielki ból. Najważniejsze, że dzieciaki zdrowe, a o bólu jakoś się zapomina. Pozdrawiamy :)
UsuńU mnie żaden plan się nie sprawdził. Szczerze to nie wiem po co on jest . Na szczęście wszystko wyszło idealnie
OdpowiedzUsuńCzemu się nie sprawdził? Nie zastosowali się do niego czy poród wymagał innego rozwiązania?
UsuńJa planowałam swój poród bardzo mocno, jednak wszystko poszło w drugą stronę niż się spodziewałam. Dlatego gdy będę już w drugiej ciąży to raczej nie będę jakoś mocno tego planować ;)
OdpowiedzUsuńCzasami nasze plany jedno, a życie co innego...
UsuńO tak święta prawda !! ;)
UsuńMiałam CC. Masakra. Już sama nie wiem co jesteś lepsze. Czy rozwalone krocze czy brzuch. Ale ból po CC jest straszny. Urodziłam o 15 we wtorek a o 8 rano w środę lewo chodziłam. Nie miałam siły się umyć, a ból przy sikaniu był okropny. Już nie wspomnę o chodzeniu po schodach, czy głupim wsiadaniu do auta. Jak wracaliśmy ze szpitala, to myślałam, że oszaleję w samochodzie, bo czułam każdy kamień i każdą nierówność na drodze. Zdecydowanie CC nie jest wygodniejszym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo czułam się po CC. Najgorzej było chyba że wstawaniem z pozycji leżącej...
UsuńJak na razie temat mnie nie dotyczy, co nie zmieniafaktu że nie jest przydatny. Dobrze wiedzieć, już wcześniej co i jak. Wtedy jest łatwiej się przygotować. Mam nadziję, że w przyszłości nigdy nie trafię na personel z piekła rodem ( o takich historiach słyszy się teraz coraz częściej ).
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego na teraz i na przyszłość :) Dobry personel dużo daje przy porodzie. Komfort jest mega ważny.
UsuńWybacz, ale wpis zupełnie nie jest dla mnie. Ani nie mam w planach ciąży, ani się nie intersuję porodem bo dla mnie to okropne doświadczenie, zwłaszcza w tym kraju.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu Polska ma być nieodpowiednia dla macierzyństwa. Nam się żyje dobrze i nie mam tu na myśli żadnych dodatków, tak dla jasności. Mimo wszystko miło, że zabłądziłaś na tego bloga ;)
UsuńOj kiedy to było, ja do tego się nie przygotowywalam, poprostu to się stało i już.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wszystko potoczyło się dobrze. Zdrówka dla Was. Pozdrawiamy :)
UsuńJa miałam przygotowany i okazało się, że i tak w szpitalu mają swój własny, w formie testu, który podczas przerw pomiędzy skurczami był mi czytany.
OdpowiedzUsuńDo pierwszego porodu byłam przygotowana tylko psychicznie i mając spakowaną torbę. Planowanie, scenariusz, wybór szpitala - to nie dla mnie. Szłam na żywioł. Szpital mam pod domem więc wybór był prosty. Z córką wszystko było inaczej i nie tak jak powinno, zaczynając od tego że urodziła się w 30 tyg ciąży, kończąc na tym, że byłam 130 km od męża i swojego domu.
OdpowiedzUsuń