Czy ja jej nie uszkodzę? Jak sobie poradzić z opieką noworodka?
Kiedy z mężem odwiedzaliśmy nasze maluchy
na oddziale noworodków, czuliśmy się jak dzieci błądzące we mgle. Szczęśliwi,
ale co dalej?
Jak poradzić sobie ze wszystkim podczas
ciąży? Na to nie mam jednej rady. Burza hormonów, zamienia jedne kobiety w
wiedźmy nie do zniesienia, a inne promienieją blaskiem anielskim, jeszcze inne
przechodzą w jeden stan z drugiego, po kilka razy dziennie. Dużo cierpliwości,
zrozumienia i miłości. To przez dziewięć miesięcy przyda się Wam na pewno. A
jak poradzić sobie, gdy maluchy przyjdą już na świat? Nadal nie rezygnujcie z
cierpliwości, zrozumienia i miłości, bo okaże się, że ciąża to był tylko wstęp
i trening, a dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwa gra.
Sen
Przez pierwsze miesiące radujcie się, gdy
dzieci śpią i poświęćcie ten czas sobie, najlepiej go wykorzystacie także na
sen. Droga mamo maluchy śpią? Śpij i Ty. To najlepsza rada, jaką dostałam,
możliwe, że dzięki niej przetrwałam to karmienie, co 2-3 godziny przez całą
dobę, przewijanie i płacze. Drogi tatusiu nie złość się, że dzieci spędzają
więcej czasu z Twoją wybranką niż z Tobą. Korzystaj z bliskości z dziećmi i tulaj
dzieciaki razem z mamą. Takie chwile się nie powtórzą, a nawiązywanie bliskiego
kontaktu z dziećmi owocuje.
Przewijanie
Pierwsza zmiana pieluchy i przebieranie,
to było niczym robota sapera. Jak nie uszkodzić takiej małej istoty, jak ją
ubrać, żeby nie połamać, jak ubrać tę pieluszkę? Odpowiem tak, jak powiedziała
nam to położna: Nie bójcie się, one nie są z porcelany. Trzeba by się postarać,
żeby im coś wyrwać podczas przebierania, a pampersa nie bójcie się zakładać,
nawet jak ubierzecie go na odwrót, to dzieciom i tak nie zrobi różnicy. Tak i
tak w niego narobią.
Na trzecią dobę po porodzie dostałam moje
cuda pod opiekę. I spisałam się chyba nie najgorzej, bo nie płakały dużo,
pieluchy miały zmieniane i głodne nie były. Jednak ja stałam się zombie. Ja
jedna i dwa noworodki, wygrały, dwa do zera. Ale faktycznie trening czyni
mistrza, bo już po pierwszej wspólnej nocy nie miałam problemów ze zmianą
pieluchy, choć do wprawy przebierania musiałam poczekać jeszcze z jakieś dwa
dni.
Pielęgnacja pępka
Naprawdę nauka jak postępować z maluchem
wchodzi mamie w krew w bardzo szybkim tempie. Nawet pielęgnacja gojącego się
pępka, która początkowo wydawała się mission impossible została oswojona. I w
tym miejscu, w pięciu krokach jak dbać o kikut pępowinowy: Raz dziennie
spryskiwać Octeniseptem, utrzymywać w czystości (czyścić delikatnie dookoła
kikuta, by zebrać zalegający bród, można to robić zamiast wodą Octaniseptem
właśnie), utrzymywać suchy pępek, wywijać pieluszkę, tak by nie dotykała kikuta
i co bardzo ważne nie odrywać kikuta, nawet jak się sam naderwał, to poczekać
aż sam w całości odpadnie.
Ciemieniucha
A co jeśli pojawi się ciemieniucha? To nic
nadzwyczajnego, zazwyczaj pojawia się ona u każdego dziecka i to nie dlatego,
że źle zajmujemy się dziećmi, ale dlatego, że rozwijająca się dopiero skóra
dziecka (w pełni kształtuje się ona do trzeciego roku życia) ma przejściowe
problemy z gruczołami łojowymi. W razie pojawienia się ciemieniuchy trzeba
posmarować główkę oliwką, by zmiękczyć ten naskórek, a po około godzinie umyć
główkę dziecka w delikatnym szamponie dla noworodków. W żadnym wypadku nie
wolno zdrapywać ciemieniuszki! W sklepach dostępne są też różne specyfiki do
walki z ciemieniuszką. Jednak nigdy ich nie stosowałam, a nie chcę o nich pisać
bez wypróbowania. Ale może Wy drodzy rodzice znacie coś wartego polecenia?
Zapraszam do komentowania :)
Kąpiel i emolienty
Wychodzi na to, że po krótkim czasie
oswajania się z noworodkami, ich pielęgnacja okazuje się nie być tak trudna jak
ją malują. W pierwszych miesiącach nasz świat będzie się kręcił wokół
karmienia, przewijania (warto zrezygnować z chusteczek nawilżanych na rzecz
wody i waty), mycia (w specjalnych delikatnych płynach przeznaczonych do
pielęgnacji dzieci). Kąpać nie trzeba codziennie, natomiast codziennie trzeba
oczyszczać wszystkie fałdki, w których gromadzi się najwięcej zanieczyszczeń, a
potem delikatnie je wysuszyć po umyciu.
Fakt faktem łatwiej wykąpać niż bawić
się w przecieranie, ale czasami jakiś wyjazd albo awaria wody może nas do tego
zmusić. Po kąpieli wiele osób stosuje emolienty, oliwki, by nawilżyć skórę
dziecka. Ja mam, co do tego, mieszane uczucia. Skóra niemowlaka jest często
przesuszona, ale często szybko to mija. Sama stosowałam oliwkę dla dzieci, ale
nie codziennie tylko, co jakiś czas, a gdy skończyło mi się jej opakowanie, to
przestałam. Nie było mi żal pieniędzy na nową, tylko nie widziałam sensu. Skóra
moich córek radziła sobie super bez wspomagaczy.
Spotkałam się też z opinią
jednej pediatry, że nie powinno się stosować oliwki, tylko jakiś tam krem, nie
pamiętam nazwy. Gdy zapytałam o niego w aptece okazał się być jakimś bardzo
drogim emolientem. O skórę dzieci trzeba dbać, ale nich każdy rodzic sam sobie
zada pytanie czy warto aż tak przyzwyczajać młodą skórę do drogich nawilżaczy
czy sama sobie świetnie poradzi?
Pranie
Delikatna skóra dziecka może się
zbuntować, gdy ubranka wypierzemy w zwykłym proszku. Najlepiej stosować
specjalne płyny i proszki dedykowane dla dzieci. Kiedy dzieci podrosną można
przestawić się na zwykły proszek, którego używają wszyscy domownicy(o ile
dziecko nie ma alergii i nie występują żadne niepokojące objawy po zwykłym
proszku). Kiedy szkraby podrosną, zaczynają więcej brudzić, proszek „dla dorosłych” lepiej radzi sobie z
plamami niż delikatne detergenty. Choć znam rodziny, w których cała familia
przeniosła się na pranie w proszku dziecięcym, bo jest delikatniejszy dla skóry
i spełnia swoje zadanie w zupełności – dopiera wszystko. Na pewno jest to
bardziej Eko, gdyż mniej chemii, to ulga dla środowiska.
Zabezpieczenie domu
Uwielbiasz bibeloty, ja też, dopóki nie
urodziłam bliźniaczek. Okazało się, że sprzątnie miliona rzeczy i ukrywanie
pomniejszych bibelotów przed dziećmi, to praco- i czasochłonne zadanie.
Wyrzucanie wszystkiego z szafek? Przecież to najlepsza zabawa. Kiedy dzieciaki
zaczynają raczkować najlepiej wyposażyć się w zabezpieczenia na szafki, rogi i
na kontakty. Bezpieczne dziecko, szczęśliwe dziecko i rodzic.
A jak Wy sobie radziłyście z opieką nad noworodkiem? Długo się wprawiałyście w rutynę?
Autor: Anna Polcyn
U mnie było tak, że dużo pomagał mi mąż. Świetny ten twój blog, będę tu częściej zaglądać. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dobry mąż. Bliscy, to naprawdę wielka pomoc.
UsuńPamiętam, jak mój najmłodszy braciszek się urodził, wtedy potrzeba było dużo cierpliwości.. ale był to cudowny czas!
OdpowiedzUsuńMałe dzieci są przecudowne, wymagające, ale kochane :) Pozdrowienia dla Ciebie i młodszego brata :)
Usuńja już to mam z głowy teraz drugie dziecko więc wiem co i jak nie ma co się bać każda matka wie najlepiej jak zając się swoim dzieckiem by go nie skrzywdzić :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, u większości z nas budzi się po prostu instynkt :)
UsuńTo wszystko jeszcze zdecydowanie przede mną :)
OdpowiedzUsuńZapewne będziesz dobrą mamą! ;)
UsuńKażda mam podświadomie czuje, co zrobić, aby dziecku było dobrze <3
OdpowiedzUsuńBardzo często tak właśnie jest, choć niestety nie zawsze.
UsuńDodam tylko że chyba Bella ma specjalne pieluszki z wycięciem na kikut, ale jeśli podwinie się przód pieluszki jednorazowej można ten sam efekt z każdą marką osiągnąć.
OdpowiedzUsuńO proszę, nawet nie słyszałam o tej marce. Człowiek wciąż się uczy :)
UsuńMam nadzieję, że nadal jest na rynku. Albo to było Huggies - musisz sprawdzić sama, bo ja miałam dziecko pampersowe 6 lat temu :D
UsuńByłam przerażona na początku przy córce. Bałam się jej dotknąć, a w dodatku bardzo mnie bolało po cc. Przy chłopcach początki wspólnego życia wypadły łatwiej.
OdpowiedzUsuńTeż miałam podobnie jak Ty przy pierwszej ciąży. Pozdrawiamy!
UsuńJakie były slodkie maleństwa, teraz już duże. Pamiętam jak dzisiaj jak moja córka była mala.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia kiedy te dzieci tak rosną ;)
Usuńz jednej strony to co opisujesz jest bardzo pomocne i interesujące dla osób, które zostaną mamą. Fajnie opisane, gratuluję świetnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPodziwiam rodziców bliźniaków. Mnie opieka nad jednym dzieckiem przerosła i momentami nie wiedziałam co robić. A mając dwoje? Chyba nie chcę nawet o tym myśleć. Ale z drugiej strony nie trzeba być dwa razy w ciąży. A to działa na plus :p
OdpowiedzUsuńNie jest tak strasznie. No może na początku ;p
UsuńMiałam podobne obawy, ale chyba obudził się matczyny instynkt i troska o tą małą istotkę przyszła sama
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że to poczułaś. A obawy chyba ma każdy :)
UsuńGdy byłam w ciąży to wszystko wydawało mi się łatwe. Jednak pierwsze miesiące naszego nowego życia były ciężkie i cieszę się że mąż był ze mną w dzień to mogłam się wyspać a on zajmował się dzieckiem ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w szpitalu pielęgniarki mówiły: " niech Pani śpi póki może", szkoda, że wtedy nie rozumiałam jak prawdziwe są te słowa ;)
UsuńPrzy pierwszym dziecku byłam bardzo wystraszona, ale nie miałam nikogo kto by mnie czegoś nauczył, więc szybko ogarnęłam wszystko i wpadłam w "rutynę". Przy drugim nie miałam już problemów.
OdpowiedzUsuń